Ile razy słyszysz podobne teksty? A może sam tak uważasz?
W dzisiejszym świecie mamy bardzo duży dostęp do żywności. Jeszcze parę lat temu coś co dziś mamy na co dzień i pod dostatkiem, kiedyś było nieosiągalne, a nawet nieznane.
Rozwój branży spożywczej spowodował, że z jednej strony mamy wielki wybór produktów, ale z drugiej często jakość pozostawia wiele do życzenia. Niestety obecna żywność zawiera mnóstwo soli, barwniki, konserwanty, aromaty, polepszacze smaku. Dużo produktów jest mocno przetworzonych.
Pewnie się ze mną zgodzicie i zadacie pytanie: co ja mogę zrobić?
Oczywiście nie możesz iść do producenta i powiedzieć: EJ TY NIE DAWAJ TEGO !!! Teraz tak myślę, że w sumie możesz iść. Tylko? No właśnie tylko co to da? Czy ktoś w ogóle posłucha co masz do powiedzenia? Myślę, że to wątpliwa sprawa.
Na pewno jedną z rzeczy, którą możesz zrobić jest czytanie etykiet. Zawsze warto sprawdzić skład przed kupnem produktu. Staraj się nie dawać produktom taryfy ulgowej.
Jeżeli uważasz, że jakiegoś składnika nie powinno być w produkcie, to szukaj odpowiedniego. Nie mów, że jeden raz to nic się nie stanie. Przecież mówiąc tak codziennie, robi się to rutyną, a nie jednym razem.
Dziś mówisz przy jogurcie, że ten jeden raz..., jutro przy herbacie, a pojutrze przy kolejnym produkcie. I codziennie masz jeden raz, który odbija się na samopoczuciu i zdrowiu.
Jeśli coś kupujesz, co nie ma etykiety ze składem, poproś sprzedawcę o skład. Zawsze musi Ci udostępnić i uważam że to nic krępującego. Masz prawo wiedzieć co kupujesz.
Swego czasu byłam świadkiem w piekarni kiedy klientka pyta czy to ciasto (wskazując na drożdżowe) jest naturalne. Sprzedawczyni odpowiedziała, że to czyste drożdżowe. No i na oko było czyste, w sensie że nie miało dodanych ani żadnych rodzynek, ani żadnej skórki pomarańczowej. Po prostu samo ciasto drożdżowe. Ale czy na pewno samo? Na szczęście Pani poprosiła o skład i czytając za głowę się chwyciła. W tym "czystym" drożdżowym były m.in. "czyste" jajka w proszku, "czyste" mleko w proszku. Ciasto "czyste", ale czy zdrowe?
Krążąc w koło tych etykiet, ważne jest, żeby czytać je zawsze, za każdym razem kiedy sięgamy po produkt nawet gdy go kupujemy często. Myślisz po co? Nie raz kupowałam jogurt w którym nie było mleka w proszku, a za jakiś czas się dosypało. Masło, które często kupowałam, w składzie miało beta karoten. Herbata kupiona 100 razy była bez aromatu, a za 101 z aromatem. Warto przy zakupach korzystać z zasady ograniczonego zaufania.
Komentarze (0)